wtorek, 3 czerwca 2014

ROZDZIAŁ 3

Ku zdziwieniu wszystkich wygrał Ron. Zabrał próbkę ze śliną Malfoya. Gdy Hermiona zobaczyła bardzo się ucieszyłam. Wyściskała go ze wszystkich sił.
- Jutro chyba zacznę przygotowywać miksturę.
- Jutro?
- No tak, lub za tydzień, ponieważ jakbym zaczęła dzisiaj to by wypadł za szybko a Dracona nie będzie w szkole.
- No tak, faktycznie, a wy będziecie w szkole?
- Ja tak.
- A ty Ron?
- Kurcze, nie mam pojęcia, bo jadą do Billego i to zależy od Ginny. Pojedziemy i poszukamy siostry Rona. Ginny była na 3 "zakazanym" piętrze.
- Kobieto co ty tam robisz?
- Nic Hermiono, nic a ty?
- My szukamy ciebie.
- Ja musiałam pójść dokarmić Puszka.
- Ty??
- No tak, Hagrid mnie poprosił bo wyjechał.
- A gdzie?
- Do Doxulurdu.
- Czyli?
- Szkoły Emmy Doxuldr.
- To jakaś nowa szkoła?
- Tak, dopiero została założona.
- Ok, my tu gadu gadu, a mamy do Ciebie sprawę.
- Jaką sprawę?
- No właśnie ty jedziesz z rodzicami do Billego?
- No raczej tak, a co?
- A nic, Ron miał wątpliwości.
- Ok. To już się wszystko jasne Jadę z rodzicami.
- Czyli my Harry będziemy musieli sami pracować.
- No tak.
Cała czwórka poszła do dormitorium. Gdy dziewczyny poszły spać, Ron wyszedł do Slyterinu. W tym czacie Potter ubrał pelerynę niewitkę i poszedł sprawdzić, czy Hagrid faktycznie wyjechał. A co jeśli zostanie w tamtej szkole? Harry nie dopuszczał do siebie takich myśli. A może i ja bym pojechał na oficjalne otwarcie Doxuldru. A co z Ronnem., Hermioną i Hedwigą? Tam sów nie wolno wnosić na teren szkoły. Gdy Harry przekonał się, że Hagrida faktycznie nie ma, ujrzał śpiącego psa. To oczywiście był Kieł. Harry miał klucze od chatki gajowego, wszedł i nakarmił psa. Po godzinie zabawy z psem postanowił wyjść na spacer do Zakazanego Lasu. Po długim i wyczerpującym spacerze Potter odprowadził Kła do jego chatki a sam wrócił do zamku. Gdy zobaczył, że Ron śpi, zrobił się strasznie senny. zdjął pelerynę niewitkę i gdy się położył, od razu zasnął.
_~_~_~_
<Proszę o gorące podziękowania Sz.P. (czyt. Szanownej Panience) Duśka K (matki mego dziecka - Michaś <3) za wyczerpujące przepisanie swoimi cudownymi i jakże pięknymi rękoma tekstu spisanego nieczytelnie jak kura pazurem przeze mnie na lekcji. Ta oto przepiękna i utalentowana istota podjęła się tego nielada wyczynu i jak Państwo widzi powstał ten oto dziwny z nutką niepoważnych mśli rozdział Pottuś założył pelerynę i sobie hasał w niej po lasku z pieskiem xD. Wyobrażenia Duśki: Pottuś z pieskiem na smyczy spaceruje, albo nawed biegnie bo se tak zmęczył a tu nagle kogoś napotykają i ten ktoś sie na "nich" głupio paczy - duch z psem na smyczy xD>
/z pozdrowieniami Duśka K <Wisuś nie bij ;***>

5 komentarzy:

  1. Duśka nie bij! i nie usuwaj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wedle życzenia, bić nie będę xD Zabiję przy najbliższej okazji!!! Nawet nie poczujesz jak ci wstrzyknę jakąś truciznę czy coś takiego ;P błahahahaha ;D
      Ps.: Rozdział super <3 A co do mojego tekściku w twoim imieniu to już wiesz bo wyżej napisałam i serio się nie mogłam rozczytać ty leniu :/

      Usuń
  2. Duśka kocham Cię ale nie bądź okrutna daj żyć jeszcze tyle życia przedemną ile rozdziałów a ciekawe gdzie kupisz trucizne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz nie zabiłam cie, zapomniałam kupić xD

      Usuń